Bioelektra Group S.A., zainteresowana budową na terenie Pasymia zakładu przetwarzania odpadów, wycofuje się ze swoich planów. - Straciliśmy możliwość utworzenia 30 miejsc pracy – ubolewa burmistrz Cezary Łachmański.

30 miejsc pracy przeszło koło nosa

W sierpniu ub. r. Bioelektra otrzymała od władz Pasymia decyzję środowiskową. Był to pierwszy krok do budowy na terenie miasta, w sąsiedztwie oczyszczalni ścieków, zakładu mechaniczno-cieplnego przetwarzania odpadów. Podobny inwestor otworzył trzy lata temu w Różankach, koło Susza. Warunkiem, aby obiekt powstał w Pasymiu było wpisanie go do Wojewódzkiego Planu Gospodarowania Odpadami.

Zamiary inwestora i wspierających go władz Pasymia nie wszystkim się spodobały. Były burmistrz Bernard Mius zarzucił swemu następcy, że sprawę trzyma w tajemnicy i nie przeprowadza konsultacji społecznych. Jego zdaniem inwestycja taka jak zakład przetwarzania odpadów w ogóle nie powinna powstać na terenie gminy o turystyczno-rolniczym charakterze.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.