Inwalidzi podróżujący środkami komunikacji PKP i PKS nie muszą posiadać legitymacji inwalidzkiej, by mieć prawo do biletowej ulgi. Wystarczy inny dokument.

Kłótnia w autobusie

Poranek 14 grudnia. Do PKS-u podążającego trasą Olsztyn-Szczytno na przystanku w Pasymiu wsiada kilkanaście osób, wśród nich znajdują się inwalidzi I grupy.

Ludzie ci chcą kupić bilety ulgowe. Kierowca żąda, aby okazali legitymacje inwalidzkie. Pasażerowie są zdziwieni, bo posiadają tylko wypis z treści orzeczenia lekarskiego. Kierowca twierdzi, że może wydać ulgowy bilet tylko na podstawie legitymacji inwalidzkiej Wybucha kłótnia. Pod presją tłumu kierowca w końcu ustępuje. Sytuacja powtarza się na trzech następnych przystankach. Do autobusu wsiadają pasażerowie posiadający wypis z treści orzeczenia. Kierowca odmawia wydania biletów ulgowych. Kilka starszych kobiet, zaopatrzonych w wypisy lekarskie, żeby się nie denerwować, kupuje bilety normalne.

Co mówią przepisy

Osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności (niezdolne do samodzielnej egzystencji, inwalidzi I grupy) mają prawo do 49% ulgi w pociągach osobowych i autobusach komunikacji zwykłej na podstawie biletów jednorazowych i 37% ulgi w pozostałych pociągach i autobusach (np. expres, pospieszny).

Do takiej ulgi uprawnia jeden z dokumentów: wypis z treści orzeczenia lekarskiego, legitymacja inwalidy lub zaświadczenie wystawione przez ZUS lub KRUS, stwierdzające zaliczenie wyrokiem sądu do I grupy inwalidzkiej lub uznanie za osobę niezdolną do samodzielnej egzystencji. Dokumenty należy okazywać z dowodem tożsamości.

Różne reakcje

- Nasi kierowcy wydają bilety ulgowe na podstawie wypisu z treści orzeczenia lekarskiego. Mają oni obowiązek honorować taki dokument - informuje nas Jadwiga Kaczmarczyk z BUS KOM Szczytno.

Inaczej jest u innego przewoźnika, PKS Olsztyn. To właśnie w jego autobusie miała miejsce sytuacja opisana na wstępie.

- Docierają do nas informacje, że są pewne nieporozumienia między kierowcą a pasażerami w sprawie wydawania biletów ulgowych. Inwalidzi mają prawo domagać się ich na podstawie wypisu z treści orzeczenia lekarskiego - potwierdza Mariola Piotrowska z PKS Olsztyn.

Apeluje przy tym, by pokrzywdzone osoby składały na kierowcę skargę, podając w niej godzinę i trasę kursu oraz opis całego zdarzenia.

- Dyrekcja PKS wyciągnie wobec takiego kierowcy konsekwencje - zapewnia przedstawicielka olsztyńskiej firmy.

Anna Jakobsze

2004.12.22