Na środowe spotkanie z wójtem Sławomirem Wojciechowskim, skarbniczką Jolantą Cielecką i radną Danutą Bazych przyszło niewielu mieszkańców wsi. Ci, którzy zjawili się w wiejskiej świetlicy, zasypali jednak gminnych włodarzy gradem pytań.

Nowy chodnik i własny staw

Lepiej później niż mniej

Dobiegły końca spotkania władz Gminy Szczytno z mieszkańcami poszczególnych sołectw w sprawie propozycji do przyszłorocznego budżetu. Jedna z ostatnich debat odbyła się w środę 6 października w Romanach.

Wiele emocji wśród zebranych wzbudziła budowa nowego chodnika. Według mieszkańców Roman, miał on powstać jeszcze na jesieni tego roku. Wójt Wojciechowski tłumaczył, że takich deklaracji nigdy nie składał, a opóźnienie wyjdzie wszystkim na dobre, bo udało się połączyć siły gminy i wojewódzkiej dyrekcji zarządu dróg, która wesprze inwestycję finansowo.

- Lewą stronę chodnika można by było zbudować jeszcze w tym roku. Po co jednak to robić, skoro później, za te same pieniądze, uda nam się zrobić znacznie więcej - przekonywał wójt.

Nowy chodnik ma się ciągnąć przez całą wieś. Ma też powstać nowa zatoka autobusowa. Zgodnie z zapewnieniami wójta, wykup gruntów, na których ma się ona znajdować, jest już tylko kwestią czasu. Gmina zobowiązała się do wykonania dokumentacji przedsięwzięcia, zaś w przyszłym roku zostanie ogłoszony przetarg na wykonawcę inwestycji.

Dajcie nam staw i jezioro

Sołtys Waldemar Pogorzelski poinformował mieszkańców wsi o staraniach mających na celu przejęcie od Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa wiejskiego stawu i pobliskiego jeziora. W przypadku tego pierwszego sytuacja rozwija się pomyślnie, już w przyszłym roku ma on być włączony do zasobów gminy. Na razie nie ma jednak widoków na szybkie pozyskanie jeziora.

- Dyrektor Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa zapewnił nas, że akwen będzie w dalszym ciągu służył mieszkańcom wsi - uspokajał zebranych sołtys.

W ostatnim czasie udało się oczyścić i pogłębić staw. W pracach tych brali udział mieszkańcy Roman, którzy wsparli inwestycję własnymi funduszami. Sołtys Pogorzelski zaapelował o dalszą pomoc, co jednak nie spotkało się z wielkim entuzjazmem zgromadzonych na spotkaniu.

- Po co mamy inwestować w staw, skoro nadal znajduje się on w zasobach agencji? - pytał jeden z mieszkańców wsi, który najwyraźniej nie uwierzył w rychłe pozyskanie akwenu.

Rada Sołecka podjęła decyzję, na mocy której kwota minimalna za korzystanie ze stawu ma wynieść 20 zł na rok. Płacić będzie musiał każdy, bez względu na to, czy jest mieszkańcem Roman, czy nie.

Nie zostawią szkoły

Podczas spotkania wiele czasu poświęcono sprawom edukacji. Sołtys Pogorzelski zaproponował, by gminne stypendia przyznawane za wyniki w nauce, obejmowały także tych uczniów, których średnia ocen nie spełnia kryteriów określonych w stypendialnym regulaminie, ale są oni szczególnie uzdolnieni w innych, pozaszkolnych dziedzinach.

- Jeżeli dyrektor szkoły wystąpi o przyznanie takiej nagrody, to uczeń ją dostanie - mówiła skarbniczka Jolanta Cielecka, powołując się na przykłady z innych wsi.

Wójt uspokajał także tych, którzy martwili się o los szkoły w Romanach.

- Jest ona placówką niepubliczną, ale nie oznacza to, że z tego powodu będzie gorsza od innych szkół w okolicy - zapewniał Wojciechowski.

Dodał, że gmina nadal będzie pomagać w jej utrzymaniu. W przyszłym roku planuje się dokończenie wymiany okien w szkolnym budynku.

(łuk)

2004.10.13