W legendarnym grodzie Juranda swoje święto obchodzili bibliotekarze z powiatu szczycieńskiego. We wspomnieniach z dawnych lat przewijało się nazwisko Krzysztofa Daukszewicza jako jednego z najbardziej niesfornych czytelników.

W amfiteatrze o książce

W środę 11 maja w Spychowie odbyły się uroczyste obchody Powiatowego Dnia Bibliotekarza i Działacza Kultury. W tym roku okazja była szczególna, bowiem mija właśnie 30 lat istnienia szczycieńskiego Koła Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich oraz 55 lat SBP na Warmii i Mazurach.

Uroczystość rozpoczęła się w nowo wybudowanym spychowskim amfiteatrze. Rolę gospodyń pełniły - Halina Danielczyk i Barbara Dyspolska, prowadzące biblioteki w Spychowie i Świętajnie, a wśród zaproszonych gości nie zabrakło władz samorządowych, a także byłego przewodniczącego Zarządu Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich naszego regionu Mariana Filipkowskiego. Szczególnie ciepło powitano Janinę Malarz, długoletnią przewodniczącą szczycieńskiego Koła SBP. Pełniący dziś tę funkcję Antoni Olszewik, dziękując bibliotekarzom za ich wkład w rozwój czytelnictwa podkreślał, że województwo warmińsko-mazurskie zajmuje pierwsze miejsce pod względem komputeryzacji bibliotek. Od marca ub.r. działają w nich publiczne czytelnie internetowe z darmowym dostępem do sieci, co w dużym stopniu otwiera lokalnej społeczności możliwość dotarcia do wiedzy, często wcześniej niedostępnej. Chociaż w dziedzinie komputeryzacji nastąpił znaczący postęp, to z pozyskiwaniem nowych książek jest już gorzej.

- Mamy nadzieję, że obecność władz na takich spotkaniach jak dziś wpłynie na poprawę kondycji finansowej bibliotek w naszym rejonie - zwracał się do zgromadzonych w spychowskim amfiteatrze przewodniczący Olszewik.

W części artystycznej obradującym bibliotekarzom zaprezentowali się uczniowie Szkoły Podstawowej ze Świętajna, później przyszła pora na zwiedzanie malowniczej Leśnej Ścieżki Dydaktycznej. Było śpiewanie przy akordeonie i gitarze, a przy tym także rozmowy na temat problemów nurtujących pracowników bibliotek.

Wiadomo, że przy takiej okazji wspomina się swoich klientów, czyli czytelników. Jednym z nich był znakomity satyryk, Krzysztof Daukszewicz. Tutejsi bibliotekarze wspominają go jako najbardziej niesfornego klienta, notorycznie spóźniającego się z oddawaniem wypożyczonych książek. Za to pan Krzysztof niedawno zwierzył się szefowej szczycieńskiej miejskiej biblioteki, że najcieplej wspomina i czuje się związany właśnie ze Szczytnem.

Następne spotkanie z okazji święta naszych bibliotekarzy i działaczy kultury już za rok w Pasymiu.

(ms, o)

2005.05.18