30-latek z gminy Rozogi, na prośbę swojego 63-letniego sąsiada, pomógł mu uśmiercić psa. Za ten bestialski czyn dostał od zleceniodawcy 10 zł na piwo. Obaj mężczyźni usłyszeli już zarzuty.

Zabił psa za 10 złotych
Właściciel psa tłumaczył, że postanowił go zabić, bo zwierzak był agresywny. (zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu)

W niedzielę 7 maja wieczorem dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał anonimową informację o tym, że na terenie gminy Rozogi dwaj mężczyźni zabili psa. Na miejsce przyjechał patrol policji. Pod wskazanym adresem funkcjonariusze zastali 63-letniego mieszkańca gminy Rozogi. Mężczyzna przyznał, że sam nie miał sumienia zabić czworonoga, więc poprosił o „przysługę” 30-letniego sąsiada. Po uśmierceniu zwierzęcia zakopali je w pobliżu miejsca zamieszkania. 63-latek zapłacił za bestialski czyn młodszemu wspólnikowi 10 złotych. Właściciel psa tłumaczył policjantom, że w ostatnim czasie zwierzę nie chciało jeść i zrobiło się agresywne. Kilka dni wcześniej pies miał ugryźć żonę 63-latka. Mężczyzna, podejrzewając, że zwierzę może być chore na wściekliznę, postanowił się go pozbyć. Na pytanie, kiedy ostatnio szczepił czworonoga stwierdził, że nie pamięta. W chwili przyjazdu policji 63-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Śledczy ustalają, czy zabite zwierzę było zarażone wścieklizną. 30-latkowi grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Z kolei starszy z mężczyzn odpowie karnie za nakłonienie do popełnienia przestępstwa. Obaj sprawcy usłyszeli już zarzuty, do których się przyznali.

(ew)