Użytkownicy ogródków działkowych przy ul. Pasymskiej nie chcą słyszeć o możliwości przyjęcia planu zagospodarowania przestrzennego terenu obejmującego m.in. ich działki. Teraz radni i burmistrz zarzucają sobie nawzajem zaniechanie wcześniejszych konsultacji w tej sprawie.

Zabrakło konsultacji

NIE WYPEŁNIĄ ANKIETY

Sala szczycieńskiego ratusza znów pękała w szwach. Na obrady Rady Miejskiej (24 marca) przybyło, podobnie jak miesiąc wcześniej kilkudziesięciu działkowców, mających ogródki przy ul. Pasymskiej. Tym razem do udziału w sesji skłoniła ich treść ankiety, którą burmistrz zamierzał wysłać do wszystkich użytkowników działek. Zadane było w niej pytanie, czy są oni za czy przeciw zatwierdzeniu przez Radę Miejską projektu planu zagospodarowania przestrzennego ul. Pasymskiej, obejmującego m.in. teren ich ogródków.

Przed wysłaniem ankiet burmistrz zwrócił się do władz Ogrodu Działkowego "Lenpol" o podanie mu adresów wszystkich jego członków.

To zbulwersowało działkowców.

- Chciał pan, abyśmy złamali prawo i dali panu adresy, numery działek i dane osobowe poszczególnych działkowców - grzmiał na burmistrza ich przedstawiciel Kazimierz Ciechanowicz, oznajmiając, że żadnych ankiet nie zamierzają wypełniać. - Czego pan od nas jeszcze chce? Nie pan nam te działki dawał i nie pan będzie nam je odbierał.

Nie ukrywając zdenerwowania, Ciechanowicz przeszedł na wątki osobiste. - Ze względu na pana ojca, który pracował w "Lenpolu" kupa ludzi głosowała na pana, ja m.in. też. I część ludzi się teraz tego wstydzi.

Przy okazji Ciechanowicz zaatakował Stowarzyszenie "Dialog", popierające burmistrza i wzywające do publicznej debaty na temat planu zagospodarowania terenów przy ul. Pasymskiej. Określając je jako Towarzystwo Obrony Taty, stwierdził, że nie ma ono "żadnej racji prawnej": - My za to reprezentujemy grupę ludzi, która wie, jak uprawiać ziemię i jak wyrywać chwasty. Jeżeli tu w urzędzie jest chwast, to należy go wyrwać.

PRZERZUCANIE WINY

Wywołany do tablicy burmistrz Paweł Bielinowicz zarzucił przedstawicielom działkowców, że odmawiają rzeczowej dyskusji o planie.

- Chciałem się spotkać z waszym zarządem, tu w ratuszu, ale nikt ze mną nie chce rozmawiać - żalił się burmistrz. Zapewniał przybyłych, że przyjęcie planu nie pozbawi ich działek.

- Bez waszej zgody nie ma o tym mowy - mówił, powołując się na ustawę o ogródkach działkowych. - Samo uchwalenie planu niczego tu nie zmieni. Umożliwi nam tylko ubieganie się o środki z funduszy europejskich - przekonywał Bielinowicz, ale bezskutecznie.

- Co pan nam ciemnotę wciska. Jak plan zostanie uchwalony, to będzie klapa - nie dowierzali działkowcy.

W ich obronie stanęli radni.

Lider opozycji Henryk Żuchowski zapowiedział, że na kwietniowej sesji jego klub będzie głosował przeciwko zatwierdzeniu planu. Przy okazji zarzucił Bielinowiczowi, że przed przystąpieniem do jego sporządzenia nie przeprowadził konsultacji społecznych, narażając w ten sposób kasę miejską na finansową stratę.

Burmistrz o to samo obwinił radnych. Przypomniał, że dwa lata temu aż 19 z nich było za przystąpieniem do opracowania planu, a tylko 2 wstrzymało się od głosu.

- Gdzie są ci radni? - pytał burmistrz.

- Pan bierze pieniądze i ma cały urząd do dyspozycji - nie dawał za wygraną Żuchowski.

- A radny bierze diety i to duże. Trzeba było ruszyć d..ę - włączył się do dyskusji radny Siudak.

Działkowcy największy żal mieli jednak do burmistrza.

- My pana wybraliśmy, a pan do nas nie przyszedł - wytykał Pawłowi Bielinowiczowi Kazimierz Ciechanowicz, zyskując wsparcie u przewodniczącej rady Ewy Czerw.

- Wszyscy stwierdzają ewidentnie, że konsultacji było brak - podsumowała dyskusję, kierując pretensje do burmistrza.

Losy planu zagospodarowania przestrzennego terenu obejmującego ogródki działkowe przy ul. Pasymskiej rozstrzygną się na sesji kwietniowej. Z deklaracji radnych wynika, że na jego przyjęcie nie ma szans.

(o)

List otwarty Burmistrza Szczytna do Działkowiczów z ul. Pasymskiej

Szanowni Państwo!

Po ostatnich bulwersujących wydarzeniach na sesji Rady Miejskiej w dniu 24 marca zwracam się do Państwa za pośrednictwem prasy.

W marcu 2004 r. Rada Miejska stosunkiem głosów 19 "za" przy 2 "wstrzymujących się", podjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania terenu, obejmującego między innymi ogrody działkowe przy ul. Pasymskiej.

Dziś panowie, Żuchowski - autor inicjatywy przerwania prac projektowych, Makowiecki i inni, kalkulując na wszelkie sposoby jak zdobyć władzę, żerują na rozpowszechnianym poczuciu strachu o nieuchronnej utracie działek.

Pewnym jest, że większość radnych na sesji kwietniowej odrzuci przygotowany projekt zagospodarowania terenu. Nie mogę tu liczyć na zrozumienie interesu Miasta, czyli nas wszystkich, mieszkańców Szczytna.

W tej sytuacji, mimo wszystko, próbuję liczyć na Państwa zrozumienie.

Nic się nie zmieni, gdy plan zostanie uchwalony przez Radę Miejską. Nikt przez to nie nabędzie prawa do likwidacji ogrodów. Ani teraz, ani w przyszłości. Gwarantuje Wam to Ustawa z 8.07.05. "O rodzinnych ogrodach działkowych" i Wasza wolna wola.

Na dzień dzisiejszy, według danych wojewódzkich, odszkodowanie za działkę ze starymi nasadzeniami i domkiem "z dykty" wynosi około 5 tys. zł, a działka z nowymi nasadzeniami i z "lepszym" murowanym domkiem kosztuje od 10 do 15 tys. zł plus prawo do bezpłatnej działki zaopatrzonej w wodę i energię w innym rejonie miasta. W kolejnych latach ceny te będą miały naturalną tendencję zwyżkową.

Ponad dwa lata ubiegaliśmy się o przyznanie Miastu prawa władania gruntami pod wodami jezior. Prawo to razem z uchwalonym planem bez likwidacji ogrodów, daje dużą gwarancję skorzystania przez Miasto z funduszy europejskich na przywrócenie życia w głębinach jeziora, budowę ścieżek turystycznych z siecią kanalizacji burzowej wyposażonej w separatory chroniące wody przed zanieczyszczeniem. W tej chwili przygotowujemy się do wykonania dokumentacji technicznych. Niebawem przedstawimy publicznie szczegółową koncepcję zagospodarowania naszych jezior.

Niezależnie od planu jest szansa na solidne wykonanie drogi do jeziora z chodnikami i parkingami dla działkowiczów, pomiędzy ogrodzeniem ogrodów a działką, na której powstanie zespół hotelowo-gastronomiczny z zapleczem rekreacyjnym i stacją paliw.

Bez chwili spokoju dla rzeczowej rozmowy nie da się tych spraw pomyślnie załatwić. Pozostaję z nadzieją, że podczas kwietniowego walnego zebrania działkowiczów zajmiecie się Państwo tymi sprawami, a Zarząd zechce się ze mną spotkać, jeszcze przed sesją Rady Miejskiej w dniu 28 kwietnia.

Z poważaniem

Paweł Bielinowicz

Burmistrz Szczytna

2006.03.29