Pod względem działalności kulturalnej gmina Świętajno nie należy do przodujących w powiecie. Brak jest profesjonalnej bazy i, co najgorsze, nie wiadomo czy i kiedy ten stan ulegnie poprawie.

Nie ma miejsca dla kultury

RUDERA ZAMIAST GOK-u

- Istnieje ogromna potrzeba ożywienia kulturalnego Świętajna - mówi były dyrektor miejscowego GOK-u Piotr Pniewski. Pod tym względem sytuacja pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim brakuje bazy, gdzie mogłyby odbywać się zajęcia i wydarzenia kulturalne. Naglącą sprawą jest znalezienie nowego lokum dla Gminnego Ośrodka Kultury i biblioteki. Obecna siedziba, w której mieszczą się obie instytucje jest w opłakanym stanie. Pracownicy GOK- u i młodzież wyremontowali niedawno dwa pomieszczenia. Dzieci mają teraz ładną, odświeżoną salę, gdzie mogą korzystać z dwóch komputerów i grać w bilard. Całą resztę stanowi rudera, w dodatku nieogrzewana. Dwa zespoły taneczne działające przy GOK-u na ćwiczenia wypożyczają salę gimnastyczną szkoły podstawowej.

KIEDYŚ BYŁO TU KINO

Mieszkańcy gminy wspominają, że w Świętajnie życie kulturalne kiedyś kwitło. W budynku GOK-u działało nawet kino.

- To tam po raz pierwszy oglądałem „Krzyżaków” - wspomina pan Janusz ze Świętajna. Seanse kinowe miały miejsce co sobotę. Oprócz wyświetlania filmów, odbywały się liczne imprezy kulturalne, w tym konkursy wokalne i koncerty. Występował tu m.in. znany olsztyński zespół „Czerwony Tulipan”. W latach osiemdziesiątych kino zamknięto. Później przez pewien czas działała w tym miejscu dyskoteka. Obecnie sala kinowa o powierzchni 100 metrów kwadratowych z dużą sceną stoi zamknięta na kłódkę. O istniejącym kiedyś w budynku GOK-u kinie przypomina dziś tabliczka nad drzwiami, wskazująca wyjście dla widzów. Od przeszło kilkunastu lat sala popada w ruinę.

OBIETNICA WÓJTA

Czy i kiedy obiekt zostanie wyremontowany?

- Przeprowadzenie remontu jest nieopłacalne - mówi wójt Janusz Pabich. Mniej kosztownym i łatwiejszym rozwiązaniem byłoby, według niego, przeniesienie ośrodka w nowe miejsce. Gdzie, tego jeszcze dziś nie wiadomo, ale wójt jest optymistą.

- Doceniamy wagę problemu. Najdalej za dwa lata ośrodek kultury powinien mieć już nową siedzibę – zapewnia Janusz Pabich.

(alado)/Fot. (alado)