Budzący liczne kontrowersje projekt rozbudowy szczycieńskiej wieży ciśnień został zmieniony. Nowa koncepcja, zatwierdzona przez konserwatora zabytków, zakłada m. in., że liczący już blisko sto lat obiekt będzie bardziej wyeksponowany w stosunku do poprzedniej wersji. Prawdziwym hitem ma być zlokalizowana na szczycie wieży kawiarnia z tarasem widokowym. O pomysłach związanych z zagospodarowaniem historycznej budowli rozmawialiśmy z jej właścicielem, Mirosławem Demczukiem.

Nowa wizja wieży

KOMIN ZMIENIA PLAN

Ci, którzy bacznie śledzą to, co dzieje się wokół szczycieńskiej wieży ciśnień, na pewno zauważyli, że już od dłuższego czasu nie prowadzi się na jej terenie żadnych poważniejszych robót budowlanych. Stan taki trwa od przeszło roku, co rodzi rozmaite spekulacje i domysły, tym bardziej, że dobudowana już jakiś czas temu do zabytku kilkupiętrowa konstrukcja wywołuje spore kontrowersje, i to nie tylko w samym Szczytnie. Tymczasem wstrzymanie prac ma związek ze zmianą koncepcji architektonicznej obiektu. Szczegóły związane z nowym wyglądem wieży, zdradził nam jej właściciel, szczycieński przedsiębiorca budowlany, Mirosław Demczuk. Jak mówi, opracowanie zmienionego projektu zostało podyktowane głównie względami technicznymi.

- Poprzednia koncepcja zakładała, że przez środek obiektu biegł będzie potężny komin, dzielący budynek na pół. Kiedy jednak pojawiła się możliwość podłączenia do kotłowni miejskiej, trzeba było z niego zrezygnować. A to wiązało się z poważnymi zmianami konstrukcyjnymi – tłumaczy Mirosław Demczuk. Do tego doszły jeszcze inne elementy, dotyczące choćby kolorystyki elewacji czy stolarki okiennej. Aby dokonać jakichkolwiek zmian w projekcie, inwestor musiał uzyskać zgodę konserwatora zabytków.

- Związane z tym procedury trwały prawie rok i stąd wstrzymanie prac – wyjaśnia. Do tego doszły jeszcze kwestie wynikające z wady prawnej w pozwoleniu na budowę.

WYEKSPONOWANY ZABYTEK

Mirosław Demczuk zapewnia, że nowa koncepcja nie oznacza poważniejszych ingerencji w istniejącą już konstrukcję. Mimo to, w stosunku do poprzedniej, przewiduje, że sama wieża będzie bardziej wyeksponowana.

- Ma się bardziej odcinać od nowej części, a nie się z nią zlewać – tłumaczy Mirosław Demczuk. Powstający siedmiopiętrowy obiekt zachowa charakter apartamentowca. Wewnątrz znajdzie się siedemnaście takich pomieszczeń, każdy o powierzchni co najmniej 30 m2. Na parterze powstać ma restauracja, a najwyższe, siódme piętro będzie służyć inwestorom – Mirosławowi Demczukowi oraz jego holenderskiemu wspólnikowi. Na dole powstało już pięć garaży, znajdzie się tam także osiem miejsc parkingowych. Jednak prawdziwym hitem dla turystów odwiedzających Szczytno, ale też mieszkańców, ma być zlokalizowana na szczycie wieży dwupoziomowa kawiarnia z tarasem widokowym. Ci, którzy już obserwowali okolicę z tego miejsca, są pod wrażeniem.

- Widoki są naprawdę super – zachwala wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk.

POCZEKAJMY NA FINAŁ

Do tej pory inwestycja pochłonęła już około 2 mln złotych. Do jej zakończenia, jak szacuje Mirosław Demczuk, potrzeba jeszcze kolejnych 3 – 4 milionów. Dlatego inwestor zamierza w najbliższym czasie podjąć rozmowy z bankami w sprawie kredytowania przedsięwzięcia. Nie wyklucza też sprzedaży apartamentów. Czy nie obawia się, że w Szczytnie zabraknie chętnych na tak luksusowe pomieszczenia?

- Myślę, że zawsze znajdzie się ktoś, kto przyjedzie tu w interesach – odpowiada, dodając, że pewne nadzieje wiąże też z powstaniem lotniska w Szymanach. Zapytaliśmy przedsiębiorcę, jak odbiera krytyczne głosy dotyczące wyglądu wieży po dobudowie nowej części.

- Tego rodzaju uwagi są bezpodstawne. Poczekajmy na efekt końcowy – mówi. Według niego na Zachodzie często do zabytkowych obiektów dobudowuje się coś nowego i daje to ciekawy efekt.

- Gdyby ta wieża pozostała niezagospodarowana, rozsypałaby się ze starości – podkreśla Mirosław Demczuk. Planom inwestora kibicują władze miasta.

- Ten projekt po zmianach jest bardziej trafiony od poprzedniego. Wyraźnie eksponuje wieżę – ocenia wiceburmistrz Kaczmarczyk.

- W powodzeniu tej inwestycji interes ma całe miasto – dodaje.

(ew, o)/fot. A. Olszewski