Każdemu, kto choć raz oglądał wysypisko śmieci, musiała rzucić się

w oczy ogromna liczba wszechobecnych plastikowych reklamówek. Stanowią one poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego, ponieważ proces ich biodegradacji trwa od 100 do 500 lat! Jest jednak nadzieja na poprawę tej sytuacji.

Paskudne foliówki

ZAWALONY PLAC

Problem z utylizacją ogromnej masy foliowych torebek nie ominął i Szczytna. Na placu-składowisku Zakładu Usług Komunalnych leżą wielkie bele sprasowanych reklamówek. Jest ich tu przeszło czterdzieści, a każda o wadze 320 kg. Aby sprasować tyle materiału potrzeba było ok. 6 mln sztuk torebek! Jest to plon z ostatnich dwóch lat. Wcześniej od ZUK-u kupowała ten surowiec spółka „EkoBrod” z Brodnicy, ale obecnie nikt sprasowanych reklamówek nie chce brać, bo to się nie opłaca.

- A jest to tylko cześć problemu - mówi „Kurkowi” kierownik działu oczyszczania ZUK Stanisław Kurbat i wyjaśnia, że ogromna liczba toreb nie trafia do worków czy pojemników segregacyjnych, a do kontenerów, z których wysypywana jest potem wprost na wysypisko w Linowie.

- Tego już nikt nie liczy, ani mierzy...

ŚWIATEŁKO W TUNELU

Pewną nadzieję na poprawę sytuacji daje wprowadzanie w supermarketach toreb na zakupy wykonanych z bawełny (wielokrotnego użytku) oraz z tworzyw sztucznych, które ulegają szybkiej, naturalnej biodegradacji. Najnowsze technologie pozwalają na wyprodukowanie reklamówki, która w warunkach dużej wilgotności rozkłada się już w ciągu piętnastu dni! Są to tworzywa sztuczne stworzone na bazie celulozy lub skrobi.

Reklamówki wyprodukowane w oparciu o najnowsze technologie, jako pierwszy wprowadził w Szczytnie Carrefour. Ich cena wynosi 60 groszy i są one w charakterystycznym zielonym kolorze. W markecie można też nabyć torby na zakupy wielokrotnego użytku, od najprostszych do bardziej eleganckich (wykonanych z rozmaitych materiałów), w cenie od 80 groszy do 14 złotych. Drugim szczycieńskim proekologicznym marketem jest Biedronka, która w swoich trzech miejscowych sklepach wprowadziła torby wielokrotnego użytku. Obecnie klienci mogą je sobie brać za darmo, ale już wkrótce będą sprzedawane po 7 groszy za sztukę. Niestety, pozostałe sklepy i sklepiki w naszym mieście nadal rozprowadzają tradycyjne foliowe reklamówki, które tyle szkody czynią naturalnemu środowisku.

Zdaniem Ryszarda Jerosza, zastępcy naczelnika Wydziału Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska UM samo wprowadzenie reklamówek biodegradowalnych nie gwarantuje poprawy stanu zanieczyszczonego środowiska, do tego potrzeba szerszych działań związanych z utylizacją odpadów. Uważa, że plecione, trwałe torby to najlepsze rozwiązanie i sam z takich korzysta podczas dokonywania zakupów. Z kolei klienci marketów są zadowoleni z wprowadzenia toreb biodegradowlanych.

- Zawsze, gdy jestem w Carrefourze kupuję jedną taką torbę, której potem używam do segregacji śmieci - powiedziała nam jedna z klientek Ewelina Enerlich. Wyłożyć nieco grosza na sprzyjające środowisku naturalnemu reklamówki gotowi są także inni klienci.

- Torby ekologiczne nie muszą być darmowe. Warto wysupłać parę groszy, by choć trochę przyczynić się do poprawy stanu środowiska - powiedział nam robiący zakupy w jednym ze sklepów Mirosław Czwartek.

M.J. Plitt

Radosław Grosfeld/Fot. M.J.Plitt