W grudniu ubr. pisał "Kurek" o Robercie Bilińskim, znanym i cenionym szczycieńskim ping-pongiście, skutecznie "zarażającym" swą pasją gimnazjalną młodzież. W czasie rozmowy mistrz paletki narzekał na brak funduszy potrzebnych do prowadzenia sekcji. Po ukazaniu się artykułu znalazł się sponsor. Nie tylko z pieniędzmi, ale... ping-pongową pasją.

Pionierski ping-pong

Sekcja w podziemiu

Dzięki pomocy firmy NOVUM zaledwie w kilka dni udało się powołać sekcję tenisa stołowego, działającą przy UKS Pionier. Jak żartują jej trenerzy, na razie działa jak gdyby w "podziemiu", ale ma się to wkrótce zmienić. Skupia dwudziestu pięciu miłośników ping-ponga, w wieku od 10 do... 45 lat. Dwa razy w tygodniu spotykają się w sali użyczanej przez dyrekcję Gimnazjum nr 1. Niedawno naprawiono w niej oświetlenie. To pierwszy i zapewne nie ostatni "prezent" dla młodych ping-pongistów od firmy NOVUM, zajmującej się wyposażaniem placów zabaw i dostawą pomocy edukacyjnych do szkół w Polsce.

Zaczęło się od gazety

Jak przyznaje menedżer firmy Jacek Maśnicki, od niedawna pełniący tę funkcję także w sekcji, ping-pongowy sport zawsze był bliski jego sercu. Jeszcze jako nastolatek czynnie go uprawiał, potem na blisko 20 lat rozstał się z paletką.

- Po przeczytaniu artykułu w "Kurku", przypomniałem sobie młodzieńcze lata i postanowiłem skontaktować się z miejscowymi działaczami - opowiada Jacek Maśnicki.

Jednym z nich był właśnie Robert Biliński, który nie ukrywa radości z nawiązanej współpracy. I bynajmniej nie tylko kwestie finansowe są przyczyną jego zadowolenia. W osobie sponsora odnalazł też wielkiego pasjonata ping-ponga. Na treningach mógł zmierzyć się przy stole, a po grze dyskutować o potrzebach sekcji i planach na przyszłość.

Śmiałe plany

Już wkrótce ma być zorganizowany w Szczytnie I Turniej Kwalifikacyjny do sekcji ping-ponga.

- Zawody odbędą się w marcu. Swoich sił może spróbować każdy. Warto, bo najlepsi mają szansę na doskonalenie się w profesjonalnej kadrze - taką właśnie zamierzamy stworzyć - zachęca Robert Biliński.

- Nasz sponsor gwarantuje nam w przyszłości zakup koszulek i dobrego sprzętu. W planach mamy też wynajęcie drugiej sali gimnastycznej, bo chętnych nie brakuje, ale przestrzeni do grania, owszem - dodaje.

Czy wszystkie te zamierzenia uda się zrealizować?

- W ping-pongu piłka jest jedna, a pola są dwa - odpowiada trener Biliński, parafrazując znane sportowe powiedzenie.

Katarzyna Mikulak

2004.02.18