Chociaż budżet gminy Świętajno jest już przyjęty tak naprawdę nie wiadomo czy najważniejsza tegoroczna inwestycja - budowa wodociągu dojdzie do skutku. Zadanie ma być finansowane w 75% z funduszu Sapard. Obsługujący go urzędnicy nie potrafią jednak odpowiedzieć na pytanie, czy i ile gmina otrzyma środków.

.

Róbta, nie bójta się

Inwestycje wodociągowe i turystyczne

W czasie sesji rady Gminy Świętajno (4 lutego) najdłużej debatowano nad tegorocznym budżetem. Największą planowaną inwestycją jest budowa wodociągu w południowym rejonie gminy, wsiach: Jerominy, Biały Grunt, Konrady, Chochół, Cis, Nowe i Stare Czajki, Zielone i Dębówek. To zadanie kosztować będzie 1,4 mln zł, z czego 75% środków ma wpłynąć z funduszu Sapard. Partycypować w kosztach budowy mają też sami mieszkańcy. Ich finansowy udział szacuje się na 100 tys. zł.

W najbliższych dniach odbędą się przetargi na wyłonienie wykonawcy, ale do dziś gmina nie ma 100% pewności, że inwestycja uzyska wsparcie z funduszu Sapard.

- Słyszę tylko: proszę robić przetargi, uruchamiać procedury, wszystko będzie dobrze - relacjonował wójt Jerzy Fabisiak swoje próby dowiadywania się w biurze funduszu, na której pozycji rankingowej Sapardu znajduje się inwestycja gminy Świętajno.

Ponad pół miliona zł, już bez pomocy z zewnątrz, gmina wyda na tegoroczny etap budowy gimnazjum w Świętajnie. Planuje się też zadania służące promocji gminy i ściągnięcia do niej większej liczby turystów. Temu celowi służyć ma, przy współudziale Nadleśnictwa Spychowo i Funduszu Sapard, budowa ścieżki rowerowej z towarzyszącą jej infrastrukturą, a także budowa obiektu rekreacyjno-sportowego i utworzenie Centrum Informacji Turystycznej w Świętajnie. Przy współudziale działających na terenie gminy stowarzyszeń planowane jest zagospodarowanie nadbrzeża jeziora i skweru w Piasutnie oraz budowa amfiteatru w Spychowie.

Koszt tegorocznych inwestycji szacuje się na 2,6 mln zł, co stanowi 26,5% ogółu wydatków (9,8 mln zł). Najwięcej bo niemal połowa środków zostanie przekazana na oświatę. Z kolei 955 tys. zł pochłonie utrzymanie administracji publicznej.

Mniejsze o 1,1 mln zł od wydatków będą dochody (8,7 mln zł). Zdecydowanie największy w nich udział stanowi subwencja - 4,6 mln zł, głównie na zadania oświatowe. Podstawowym źródłem dochodów własnych będą wpływy z podatków - 2,9 mln zł, w tym od nieruchomości - 1,7 mln zł. Źródło pokrycia niedoboru finansowego stanowi kredyt bankowy.

Głos przeciwny

Budżet został przyjęty przy jednym głosie przeciwnym radnego Jerzego Leśniewskiego ze Spychowa. Radny zauważył, że w przedstawionych materiałach nie ma wykazu nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży. Budżet więc, według niego, jest niekompletny i nie powinien być przyjęty.

W odpowiedzi wójt poinformował, że na 183 tys. zł zaplanowanych w budżecie jako dochód ze sprzedaży mienia składa się sprzedaż szkoły w Jerutkach i Czajkach oraz jednego mieszkania. Od razu jednak zaznaczył, że jest już to nieaktualne bowiem budynek szkoły w Jerutkach nie będzie sprzedawany, a jedynie użyczony szkole niepublicznej.

Trudne negocjacje

Gminne inwestycje niosą ze sobą nie tylko samą radość ale, jak się okazuje, mogą także przyprawiać władze gminy o ból głowy. A to za sprawą właścicieli działek, przez które przebiegają odcinki inwestycji. Końcowy etap budowy kanalizacji w Spychowie miał się zakończyć podłączeniem energii do przepompowni. Do tej pory jednak gmina zwleka z podpisaniem umowy z Zakładem Energetycznym, bo część mieszkańców nie godzi się na to, aby linia energetyczna przebiegała przez ich nieruchomości. Pozostaje więc ominąć działki i puścić sieć okrężną drogą, co podroży koszty inwestycji o 20 tys. zł.

- Nie mieści mi się w głowie to, że my robimy inwestycje dla mieszkańców, a oni w taki sposób nam się rewanżują - ubolewał wójt Fabisiak prosząc radnych o pomoc w przekonaniu opornych właścicieli.

Jeśli rajcom się powiedzie to przed nimi stanie kolejne zadanie. Podobny problem pojawi się bowiem przy planowanej modernizacji skrzyżowania przy stacji CPN (Świętajno-krzyżówki). Droga jest krajowa, koszty poniesie więc budżet państwa. Niewielki stosunkowo udział gminy (20 tys. zł netto) stanowić będzie wykonanie dokumentacji technicznej. Inwestycja stoi jednak pod znakiem zapytania, gdyż wszyscy właściciele przyległych do skrzyżowania działek nie dają zgody na to, aby roboty odbywały się na ich gruncie. Prawdopodobnie identyczne perturbacje pojawią się przy budowie wodociągu i kanalizacji.

- Wyobraźcie sobie państwo, co się będzie działo, gdy wejdziemy z kanalizacją na tereny rekreacyjne, gdzie są setki działek - przedstawiał czarne wizje wójt sugerując, że przy przewidywanych inwestycjach trzeba będzie rezerwować dodatkowe środki na zabezpieczanie roszczeń.

Z wójtem polemizował radny Leśniewski, twierdząc, że wszystkiemu winne jest niewłaściwe podejście do problemu. Rozmowy z właścicielami posesji powinny się odbywać przed rozpoczęciem inwestycji, a nie w jej trakcie.

- Ktoś zlekceważył sprawę, a teraz występuje z pozycji siły - zarzucał wójtowi radny, wytykając mu także słaby kontakt z ludźmi.

- Z naszymi rozmawiać łatwiej, gorzej jest z letnikami, którzy mieszkają w innych gminach - tłumaczył się wójt zapewniając jednak, że będzie chciał wynegocjować z nimi jak najkorzystniejsze warunki dla budżetu gminy.

Andrzej Olszewski

2004.02.11