Okolice mniejszego z miejskich jezior w niedalekiej przyszłości mają przyciągać tłumy zarówno mieszkańców, jak i turystów. Zanim do tego dojdzie, na początek, z powierzchni ziemi zniknie szalet, usytuowany na zapleczu ul. Sienkiewicza, za restauracją "Mazuriana".

Szalet do rozbiórki

Kilka lat temu, jeszcze w czasie działania trzeciej kadencji samorządu, opracowana została koncepcja zagospodarowania brzegów Jeziora Dużego Domowego. Jedyny ślad, jaki po koncepcji został, to kolorowa plansza zdobiąca gabinety naczelników wydziałów, a to inwestycji (wcześniej), a to rozwoju miasta (obecnie). Do realizacji założeń tej koncepcji nawet nie przystąpiono, a już zrodziła się nowa - dotycząca tym razem brzegów drugiego, mniejszego jeziora.

- Rekultywacja tego akwenu jest już praktycznie pewna, a przy okazji możliwe jest też przeprowadzenie tzw. rewitalizacji, czyli właśnie zagospodarowania brzegów - mówi naczelnik wydziału rozwoju miasta Lucjan Wołos.

Ma ona, według wstępnych założeń, obejmować nie tylko same brzegi, ale praktycznie cały przyjeziorny teren między lustrem wody, a zwartą zabudową, a więc np. "zaplecze" ul. 1 Maja, czyli park z fontanną.

- Propozycje są różne, ale najwięcej zwolenników ma ta, według której w miejsce istniejącej pseudofontanny ma powstać mini estrada - mówi Lucjan Wołos.

Koncepcja wraz z postępem realizacji będzie się rozwijać, ale pewne jest, jak twierdzi naczelnik Wołos, że jeszcze w tym roku zostanie zlikwidowany szalet miejski, zlokalizowany za restauracją "Mazuriana", przy ścieżce wiodącej nad jezioro. W zamian, ale już raczej nie w tym roku, powstaną dwa inne miejskie szalety, których miejsca lokalizacji nie są jeszcze ustalone na 100%, ale za to - najprawdopodobniej o oryginalnej architekturze - będą imitowały słupy ogłoszeniowe.

(hab)

2004.03.10